W dniach 14 – 16 października 2011 r. trzydziestosiedmioosobowa grupa członków Skawińskiego Stowarzyszenia Partnerstwa Miast przebywała w mieście partnerskim Skawiny Turcianskie Teplice.
Grupie towarzyszyły członkinie Zarządu SSPM, panie Małgorzata Kopeć i Krystyna Droździewicz.
14 października o poranku grupa ruszyła spod Basenu Camena w kierunku Słowacji. W drodze uczestnicy wycieczki zwiedzili zamek w Streĉnie i w godzinach popołudniowych zameldowali się w Hotelu Wyszehrad w Turcianskich Teplicach. Zamek Streczno (hrad Strečno) jest położony na kalcytowej skale o wysokości 103 metrów. Co ciekawe w epoce żelaza, znajdowała się tutaj osada kultury puchowskiej. Budowlę wzniósł prawdopodobnie Mateusz Czak (Matúš Čák Trenčiansky) wiadomo, że istniała ona już w I połowie XIV wieku. Służyła ona poborcom myta na brodzie rzeki Wag. Przez wieki zamek miał wielu właścicieli i był wielokrotnie rozbudowywany. Dziś to obowiązkowy punkt programu dla zwiedzających Słowację, którego również nie mogła pominąć skawińska grupa.
Wieczorem, na uroczystej kolacji grupę powitał burmistrz TT Michał Sygut, życząc wszystkim udanego pobytu.
Podczas spotkania nie zabrakło miłych akcentów, ponieważ mieliśmy okazję wysłuchać śpiewu grupy folklorystycznej ze słowackiego miasta Jatov.
W sobotę grupa w towarzystwie Anny Weissovej- pracownika Urzędu Miasta T.Teplic udała się do Rajeckej Lesnej, miejscowości, w której znajduje się Słowackie Betlejem, leży w południowej części Małej Fatry. Do 1948 roku nosiła nazwę Frivald. W centrum miejscowości znajduje się popularne wśród słowackich pielgrzymów sanktuarium Narodzenia Panny Marii. Kościół wybudowano w 1886 r., trzynaście niewielkich kapliczek na pobliskim wzgórzu składa się na niewielką kalwarię, jest też cudowne źródełko Św. Franciszka, którego woda „leczy kości, serce i duszę”. W obrębie tegoż sanktuarium, tuż obok kościoła znajduje się pawilon z szopką betlejemską. Słowackie Betlejem (Slovenský Betlehem), ogromna drewniana szopka jest szeroka na 8,5 metra, wysoka na 3 metry, głęboka na 2,5. Jest jedną z największych wyrzeźbionych szopek w Europie. To dzieło Józef Pekara, mieszkańca Rajeckich Teplic. Praca zajęła mu 15 lat. Artysta zmarł w 2002 r. mając 85 lat, w dwa tygodnie po tym, jak jego dzieło odwiedził i poświęcił Jan Paweł II.
Następnie, pokrzepieni wodą z „cudownego źródełka”, udaliśmy się do tradycyjnej wsi słowackiej. CZICZMANY (ČIČMANY), otoczona Górami Strażowskimi i Małą Fatrą, położona w południowej części Doliny Rajeckiej zdobyła sławę dzięki oryginalnym drewnianym domom z charakterystycznym, białym ornamentalnym zdobieniem. Autorkami ornamentów były kobiety, które pierwotnie ozdabiały gliną, a później wapnem, wyłącznie naroża swoich domostw. Od XIX wieku stopniowo ozdobne motywy zaczęły się pojawiać na całej powierzchni nieotynkowanych domów.
Malowidła miały chronić drewniane belki przed wilgocią i pękaniem spowodowanym przez słońce. Geometryczna ornamentyka była też stosowana w haftach, ozdabiających tutejsze stroje ludowe, obrusy i obrazki. Rezerwat zabytków tworzy 136 drewnianych domów. Wieś Čičmany nie ma sobie równych w całej Środkowej Europie.
Ukoronowaniem sobotniego pobytu była impreza integracyjna, z udziałem burmistrza Michała Syguta i trojga członków Klubu „Seniorka”.
Prezes SSPM Sergiusz Romański, który już w piątek wieczorem dołączył do grupy, serdecznie powitał oficjalnych gości i wręczył im upominki, a wśród nich pamiątkowy dyplom upamiętniający ubiegłoroczne spotkanie członków naszego stowarzyszenia z przedstawicielami klubu „Seniorka” w T. Teplicach.
Niedziela rozpoczęła się mszą św., na której grupa odśpiewała „Barkę” i „Czarną Madonnę”, chcąc w ten sposób uczcić obchody 33. rocznicy wyboru papieża Jana Pawła IIa. Potem był czas na pożegnanie i wspólne zdjęcia z Michałem Sygutem.
Ostatnie godziny pobytu uczestnicy wycieczki spędzili według własnego uznania, spacerując po przepięknym parku lub zażywając kąpieli leczniczych na słynnych turcianskich basenach.
Droga powrotna do Skawiny upłynęła na podziwianiu przepięknych widoków – skąpanych w słońcu stoków, bajecznych kolorów, od zieleni, poprzez wszystkie odcienie brązu, aż po czerwień, a w dali widać było pokryte śniegiem majestatyczne Tatry.
Pełni pozytywnej energii, w doskonałych humorach powróciliśmy do Skawiny. A za rok, o tej porze, znów spotkamy się w TT…. a tymczasem zapraszamy do galerii zdjęć.Turciańskie Teplice 2011
Tekst i fotografie:
Krystyna Droździewicz
Małgorzata Kopeć