Następnego dnia rano z hotelu „Ludwig van Beethoven” grupa spragnionych karaibskich plaż i palm wyruszyła na Tropikalną Wyspę oddaloną kilkadziesiąt kilometrów od centrum Berlina . Miłośnicy historii i zabytków architektury ruszyli spod Bramy Brandenburskiej w kierunku Wieży Telewizyjnej, zwiedzając katedrę św. Jadwigi z XVIII w. Mauzoleum Ofiar Faszyzmu i Militaryzmu, Katedrę Berlińską z kopułą z 1894 r i ogromną podziemną kryptą , w której znajduje się kilkadziesiąt sarkofagów. Niezapomnianą lekcją historii było zwiedzanie Muzeum Pergamonu, którego centralnym punktem jest słynny Ołtarz Zeusa i znajdujący się na nim fryz, czyli Gigantomachia w starożytnej wersji 3D. Ołtarz powstał w180 r.p.n.e. dla uczczenia zwycięstw Greków nad Galatami na przełomie III i II w.p.n.e i jest dziełem rzeźbiarzy: Melanipposa, Menekratesa i Orestesa. Po powrocie do współczesności , ci, dla których kopuła katedry była za niska , a widok z niej nie dosyć rozległy, wspięli się (windą) na platformę widokową Wieży Telewizyjnej , najwyższej budowli Berlina. Wieczorem obie grupy w doskonałych humorach i pełne wrażeń wróciły do hotelu , by nazajutrz wraz z wielkim przyjacielem Skawiny, panem Zylajewem udać się do Reichstagu, gdzie pan poseł pełnił honory gospodarza. Skawinianie mogli zobaczyć i poznać „od podszewki” miejsce pracy parlamentu niemieckiego. Zabudowania parlamentu to nie tylko znany wszystkim gmach zwieńczony kopułą, ale szereg budynków po obu stronach Szprewy połączonych biegnącymi pod rzeką korytarzami. Pan Zylajew odpowiadał także na pytania dotyczące problemów , z jakimi borykają się współczesne Niemcy. Potem jeszcze rzut oka na Berlin z kopuły i grupa z panem Zylajewem, który wcielił się w przewodnika i dzielnie pełniącą funkcję tłumacza, panią Elą Baran, wyruszyła na zwiedzanie miasta. Uczestnicy poznali historię i założenia urbanistyczne Berlina, zobaczyli nowoczesną architekturę na Potsdamerplatz i cmentarz ponad 20 000 poległych żołnierzy radzieckich, obecnie miejsce spacerów i uprawiania joggingu berlińczyków. Wschodnia część Belina to teraz , paradoksalnie, miejsce wielkich powrotów tych, którzy z często z narażeniem życia ją opuszczali.
Po mszy św w kościele Salezjanów uczestnicy wycieczki zostali zaproszeni przez pana Posła na uroczystą kolację do restauracji , której wystrój nawiązuje do czasów NRD i w której golonko i piwo smakuje wyjątkowo. Spotkanie było okazją do wspomnień piętnastoletniej współpracy i wyzwoliło energię do dalszego współdziałania na rzecz zbliżenia społeczności polskiej i niemieckiej.
Zbigniew Biegaj